piątek, 29 sierpnia 2008

Narracja

Parę dni temu dokonałam odkrycia! I to jakiego! Iście wybitnego ;P.

Wykoncypowałam, iż przez ostatnich parę lat moje życie ograniczało się do bezrefleksyjnego podążania za tym, co niektórzy zwą "życiowym szczęściem", gruntownym wykształceniem, dojrzałością psychiczną lub diamentową marchewką, niejadalną dla żadnego znanego mi osła. Codziennie kładąc się spać, w trawiastych ścianach swojej sypialni, myślałam tylko o tym, co muszę zrobić jutro i jakoś tak nijak nie zbierało mi się na refleksję na temat tego, co już łaskawie zdążyło się zdarzyć. Taka postawa chyba najbardziej sprzyja temu, aby swoje życie beztrosko przewegetowa, a w sądnym dniu zostać tylko z garstką wyblakłych wspomnień. Postanowiłam, więc powalczyć nieco o swoje duchowe dobro i ubarwić sobie życie szczyptą narracji. Na łamach tego bloga nie zamierzam jednak uraczyć nikogo żadnymi szczegółami ze swojego żywota, a jedynie dzielić się ogólnymi refleksjami na temat ludzkiego uniwersum. Gdybym jednak kiedykolwiek niechcący zaczęła dokonywać publicznej sekcji duchowych zwłok, to proszę wszystkich moich potencjalnych czytelników, aby mnie za to sumiennie zrugali!
Niniejszym zapraszam wszystkich do zerknięcia w moje powykrzywiane lusterko;).

Brak komentarzy: